Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

czwartek, 31 lipca 2014

Danie na szybko. Jak zrobić leczo?

Lato kocham z wielu powodów. Jednym z nich na pewno jest fakt, że możemy cieszyć się bogactwem świeżych warzyw i owoców. Uwielbiam jeść je na surowo (w największych ilościach pochłaniam zieloną paprykę), ale czasem upichcę też coś w garnuszku :) Szybkim i niezwykle prostym daniem jest na pewno leczo. I gdy nie mam pomysłu na obiad, to właśnie ono ląduje na talerzu.
Moja wersja na pewno odbiega od tej tradycyjnej - węgierskiej. Ale jest smaczna i robi się ją błyskawicznie :) A to argumenty nie do przebicia :)

poniedziałek, 28 lipca 2014

Tydzień w zdjęciach #15

Oglądając zdjęcia do tego posta stwierdziłam, że ostatnich kilka tygodni wygląda bardzo podobnie. Od poniedziałku do piątku harówka, że nie nie mam czasu w nos się podrapać. Natomiast w weekend znajduję chwilę wytchnienia i czas na relaks gdzieś na łonie natury. Nawet nie będę narzekać z tego powodu, bo na razie czuje się z tym ok. Ale pewnie za jakiś czas zapragnę zmian...

Z wyjątkowych zdarzeń tego tygodnia wymienię spotkanie z przyjaciółką, której nie widziałam od miesiąca! (Była za granicą) oraz moją pierwszą wystawę fotograficzną :) Szerzej o niej w poprzednim poście :)

Najlepszy zestaw relaksowy :)

niedziela, 27 lipca 2014

Moja pierwsza wystawa

Jak wiecie jakiś czas temu uczęszczałam na kurs fotograficzny :)
Tak się złożyło, że moje prace trafiły na wystawę, która wieńczyła cały rok kształcenia warsztatowiczów na przeróżnych kursach (foto, rysunek, batik, malarstwo). Z tej okazji wybraliśmy się na wernisaż. I powiem Wam, że fajnie było popatrzeć na swoje zdjęcia wiszące na ścianie :) Mam nadzieję, że spodobały się jeszcze komuś poza mną i Sebastianem :P

piątek, 25 lipca 2014

Central Park w....Olsztynie? Tak!

Jeśli śledzicie mojego bloga, to z pewnością zauważyliście, że jednym z moich  ulubionych miejsc w Olsztynie jest park Kusocińskiego. Kocham spędzać w nim czas. Tu odpoczywam, biegam i często nagrywam filmy.Jednak kilka tygodni temu wyrosła mu konkurencja. Otwarto bowiem Park Centralny. Zapachniało Nowym Jorkiem więc musiałam sprawdzić o co tyle szumu :)
Wybraliśmy się tam z Sebastianem pewnym popołudniem. Pierwsze co rzuca się w oczy to...regularność :) Park Kusocińskiego jest nieco dziki. Drzewa rosną gęsto, a trawa na trawnikach czasem sięga daleko za kostki :) Natomiast tu wszystko jest jak od linijki. 

środa, 23 lipca 2014

Zakupy - Born Pretty Store

Cześć!
Jakiś czas temu nawiązałam współpracę z e sklepem Born Pretty Store (przyznaję, że dość oryginalna nazwa :).
Przeglądając ich ofertę wpadło mi w oko kilka rzeczy, ale szczególnie spodobały mi się sztuczne rzęsy. W przyszłym miesiącu idę na wesele i marzyło mi się przykleić jakieś ,,firanki". Wybrałam sobie model z pięknym gęstym włosiem - na szczęście na żywo wyglądają identycznie jak na zdjęciu :) Jak się sprawdziły dam znać po weselu :)
Do tego mała paletka cieni. Jestem zaskoczona stopniem ich napigmentowania! Bardzo dobrze mi się ich używa (omijam fiolet, nie mój odcień :).
Natomiast balsam do ust ma według mnie zbyt zbitą konsystencję. Aby nabrać go w odpowiedniej ilości trzeba się ostro natrzeć paluchem :/ Ale za to pięknie pachnie :)

poniedziałek, 21 lipca 2014

Tydzień w zdjęciach #14

Ostatni tydzień to chyba same przyjemności :)
Najfajniejszy moment, to chyba koncert Kamila Bednarka :) Poszłam razem z przyjaciółką i bawiłyśmy się świetnie! Bednarek <3 Haha, fajnie było znów poczuć się jak nastolatka :) Czwartkowy wieczór sprawił, że pozbyłam się całego stresu nagromadzonego przez pracę :)
Za to weekend, to rodzinne spotkania i piękna pogoda :) Sobota nad jeziorem Dadaj (Sebastian grał towarzyski mecz z przyjaciółmi). Spędziłam tu wiele wakacyjnych chwil za małolata więc miło było odwiedzić stare kąty :) Woda była niesamowicie ciepła!
Po meczu pojechaliśmy do moich rodziców. A niedzielę spędziliśmy w Kortowie pływając łódką :)
Czego chcieć więcej? :)
Najlepszy początek dnia :)

sobota, 19 lipca 2014

Garden party - letnia stylizacja

Chyba nie ma wielu przyjemniejszych sposobów na spędzanie upalnego popołudnia jak impreza na świeżym powietrzu połączona z jedzeniem prosto z grilla :)
Wczoraj z Sebastianem ucztowaliśmy aż do późnej nocy. Szaszłyki, kiełbaska, pieczywko! To lubię :) 
Korzystając z tego, że wszystko odbywało się w pięknym ogrodzie zrobiliśmy kilka zdjęć, aby pokazać Wam moją letnią stylizację.
Do spódnicy w kwiaty dobrałam czarny top z Zary. Podszyłam go tak aby sięgał do połowy brzucha. Do tego sandały na koturnie szpilki w ogrodzie odpadają :), złota biżuteria i letnia stylizacja gotowa :)

środa, 16 lipca 2014

Mgiełka różana Pat&Rub - ulubione zapachy na lato

Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć. Np. do zapachu. Swoje pierwsze perfumy posiadam od kilku miesięcy. Jednak w cieplejsze dni nadal z nich rezygnuję. Wydają mi się ciężkie i drażniące. Jednak nie zrezygnowałam z pachnidełek - wybieram po prostu te lżejsze.

Od jakiegoś czasu moim ulubionym produktem zapachowym jest mgiełka do twarzy Pat&Rub. Jej aromat to jeden z najpiękniejszych zapachów na świcie! Uwielbiam zapach róż! Szczególnie gdy czuję go jedząc pączka z konfiturą różaną :D I ta mgiełka właśnie tak pachnie!

Do tego jest przyjemnym orzeźwieniem w czasie upału. A dodatkowo jej aplikacja nie szkodzi naszemu makijażowi :)





A jakie są Wasze ulubione zapachy na lato?
Pozdrawiam!
Katiuszka<3

poniedziałek, 14 lipca 2014

Tydzień w zdjęciach #13

Pechowa 13? Nie sądzę :) Lubię tę liczbę i często przynosi mi szczęście. Np. Wylosowałam nr 13 na egzaminie na prawo jazdy i zdałam za pierwszym razem! A Sebastian gra z 13 na koszulce :)
Tydzień też był całkiem sympatyczny! Spotkałam się z przyjaciółką i postanowiłyśmy, że razem pójdziemy na koncert Kamila Bednarka! Bilety już są :) Poza tym przyjechali Sebastiana rodzice, z którymi nie widzieliśmy się na żywo prawie rok (mieszkają za granicą). Do tego praca, praca i praca :) A! I mam nową współlokatorkę :)

www.yups.pl 

piątek, 11 lipca 2014

Czy warto studiować polonistykę?


Mój wydział

Wybór studiów to jedna z najtrudniejszych decyzji, jakie musi podjąć młody człowiek. Mając lat 19 może 10% z nas wie, co chciałby w życiu robić. Musimy jednak zdecydować o kierunku dalszej edukacji, ale niestety konsekwencje tego wyboru nadejdą trochę później.

Czy w ogóle warto iść na studia? To temat na oddzielny post. Dziś chciałabym Wam przedstawić mój pogląd na to, czy warto studiować polonistykę. I dlaczego nie.

Na studia filologiczne poszłam z pasji. Zawsze kochałam literaturę. Mogłam czytać całymi dniami. Strona teoretyczna języka też nie była dla mnie czarną magią. Zresztą marzyło mi się  (i nadal trochę tak jest) uczyć w szkole podstawowej.

Pamiętam jak bardzo cieszyłam się gdy okazało się, że dostałam się na wymarzony kierunek. Niestety po 5 latach nauki i 2 latach życia po zakończeniu studiów wiem, że nie było to dobry wybór. Szczególnie jeśli patrzymy przez pryzmat przyszłości. Jakie są tego powody?

1. Niemalże niemożliwe jest znalezienie pracy w zawodzie nauczyciela. Niż demograficzny spowodował, że pedagodzy tracą pracę, a nie ją znajdują. Oczywiście, nie jest tak, że do szkoły nie trafia nikt. Jednak są to pojedyncze szczęśliwe przypadki. Z tego co się orientuje z mojego roku jest to kilka osób - większość w małych szkołach.

2. Gonitwa zaliczeń.
Idąc na polonistykę spodziewałam się mnóstwa nauki. Jednak, to co tam zastałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Pamiętam mój pierwszy poważny egzamin, na który składało się 180 lektur, trzy podręczniki po 1000 stron każdy, wykłady i ćwiczenia. Jakimś cudem zdałam za pierwszym razem. Jednak wiadomym jest, że nikt nie zdołał opanować takiej ilości materiału perfekcyjnie. Mogłam czytać i czytać, a i tak nigdy nie byłabym w stanie przeczytać wszystkiego. Czytanie stało się mechaniczne. Zakuć, zdać, zapomnieć. Bo trzeba pamiętać za dużo.

3. Brak praktyk. 
Podczas studiów miałam w sumie miesiąc praktyk w szkole. Większa liczba godzin nie była wymagana. Mam tu trochę pretensji do siebie, że sama nie działałam w tym kierunku. Jednak marzyłam o pracy w szkole, a nie np. w redakcji więc nie myślałam o praktykach innych niż nauczanie.

4. Brak praktycznych umiejętności przydatnych na rynku pracy. Niestety na moim wydziale stawiano głównie na teorię. Pisaliśmy bardzo mało. Zajęci z np. programów edytorskich były okrojone godzinowo. I o ile jestem dumna z tego, że wiem jak rozwijało się w języku słowo ojciec, to nikt mnie dzięki temu nie zatrudni :) Natomiast składać tekst jak do gazety - porządnie nauczyłam się sama :)


Przyznam szczerze, że bardzo lubiłam swoje studia. Rzeczy, które tam poznawałam pasjonowały mnie i cieszyły. Natomiast szczerze myślę, że był to czas zmarnowany. Z perspektywy rynku pracy jestem 5 lat w plecy. Dziś, mając to doświadczenie, zupełnie inaczej bym postąpiła. Wybrałabym studia np. dziennikarskie i już od pierwszego roku robiłabym praktyki i staże gdzie tylko się da. A wszystkie te książki czytałabym dla przyjemności, a nie z obowiązku.


A Wy jak oceniacie swój wybór studiów?
Pozdrawiam
Katiuszka<3

środa, 9 lipca 2014

Kilka rad jak przetrwać upały

Ostatnie dni wreszcie przypominają prawdziwe lato! 30 stopni, wieczorne burze, duchota i żar! Kocham to :) Naprawdę! Ale mimo wszystko są momenty w ciągu dnia kiedy czuję się zmęczona upałem. Mam jednak kilka sposobów jak sobie poradzić gdy jest wyjątkowo ciepło.

poniedziałek, 7 lipca 2014

Tydzień w zdjęciach #12

I kolejnym tydzień za nami. Pisząc te posty co tydzień zdaje sobie sprawę jak szybko mija czas. Nie zdążę się obejrzeć, a już kolejny poniedziałek.
Ten tydzień to czas burz, ulew i upalnego weekendu. Dla mnie bomba.
Zmokłam dwa razy, w moich butach był staw, a parasol odmawiał posłuszeństwa :) Bywa...
W pracy młyn, największy jaki pamiętam odkąd tu pracuję. Ale powoli się uspokaja :)
Nawet na chwilę o nim zapomniałam, bo spędziłam cudowny weekend na wsi :) Zdjęcie z niego wrzucę jedno, bo całą fotorelację, możecie zobaczyć w tym poście.

Siedzę i myślę :D

Leje, a ta małpa się nie otwiera :/

Selfie, na ździwienie :P

Urania - olsztyński relikt późnigo socjalizmu :P

Władza w dziurze :P Ratusz

Mam!

Pietrucha z maminego ogródka!

I kwiatki też :)

Kawka przed domem! Jak ja to kocham :)

Ogórki małosolne :)

American dinner by Seba :)

A jak Wam minął tydzień?
Pozdrawiam
Katiuszka<3

niedziela, 6 lipca 2014

Tam gdzie niebo błękitne... Weekend!

Hej!
Za nami wspaniały weekend :) Nareszcie trochę się pobawiliśmy, poleniuchowaliśmy, dobrze zjedliśmy i przede wszystkim wypoczęliśmy :)
W piątek pojechaliśmy na koncert Bajmu! Jestem wielką fanką Beaty i jak zwykle mnie nie zawiodła! Dała czadu i tak się darłam śpiewałam :P ), że wczoraj rano obudziłam się bez głosu :) Wrócił.
W sobotę wybraliśmy się z Sebastianem na wycieczkę rowerową do lasu. Najadłam się jagód (a później nie mogłam umyć rąk :) i wpadłam w krzaki - jestem cała podrapana, ale dla tego smaku warto! Kocham jagody :)
Wieczorem siedzieliśmy na dworze do późna! Wieczór był piękny i bardzo ciepły. Wspominając młode lata wypiliśmy morze herbaty i kakao :)
Za to dziś pojechaliśmy do Nidzicy. Odbywał się tak festiwal potraw z drobiu :) Co tam się działo zobaczycie we vlogu :) Właśnie go składam więc czekajcie!


czwartek, 3 lipca 2014

Batiste w Biedronce! i nie tylko on.

Chyba nie ma nikogo choć trochę podglądającego blogosferę, kto nie wie, że dziś w Biedronce święto!
Jakimś cudem znalazły się w niej suche szampony Batiste i to w oszałamiająco niskiej cenie - 10.99 zł.
I nie w tym zdaniu ironii! Cena jest świetna i to za dużą butlę!
Instagram, facebooka i blogi zalała fala radości i zdjęć zapasów robionych na co najmniej rok do przodu :) Okazja bowiem może się nie powtórzyć :)

środa, 2 lipca 2014

Recenzja Philips Dynamic Volume Brush po dwóch latach użytkowania

Po moim ostatnim filmie ,,Get ready with me" wiele z Was pytało o szczotkę obrotową, której używałam do układania włosów. Pytań było tak duże, że stwierdziłam, że przyda się osobny post, w którym opiszę moją przygodę z tym urządzeniem :)



Szczotkę obrotową o pięknej :) nazwie Philips Dynamic Volume Brush HP8665/00 kupiłam ponad dwa lata temu za około 250 zł. W zestawie znajdował się korpus oraz dwie szczotki z naturalnym włosiem dzika. Jedna szczotka była dosyć cienka, natomiast druga była gruba - przeznaczona do unoszenia włosów u nasadzie. 


wtorek, 1 lipca 2014

Domowe sposoby na ból głowy

Dzisiejszy wpis sponsorowany jest przez pogodę za oknem. Nie wiem jak Wy, ale gdy na dworze jest duszno, ciężko się oddycha,  chwilę świeci słońce, a za minutę leje, bardzo źle się czuję. Jestem senna, rozdrażniona i zazwyczaj pęka mi głowa. Nie lubię jednak od razu sięgać po tabletki i zazwyczaj ratuję się domowymi sposobami, które pomagają uśmierzyć ból. Jeśli jesteście ciekawi, co mi pomaga zapraszam na dalszą część wpisu :)

1. Mocna kawa
Nie jest idealnym rozwiązaniem, bo pomoc jest zazwyczaj chwilowa. Podnosi ciśnienie i ból zazwyczaj mija. Jednak wraz z zaprzestaniem działania kofeiny wraca. Jest jeszcze jeden powód, który może Was zniechęcić. Kawa musi być porządna - prawdziwa, sypana z fusami :) Raczej rozpuszczalna waniliowa nam nie pomoże :) A ja niestety lubię tylko taką :) I to z dużą ilością mleka!