Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

sobota, 31 sierpnia 2013

Jak lunatycy wprost na cienki lód...

Kochani!
Dokładnie pamiętam jak będąc w podstawówce dostałam od mojego brata kasetę (!) z piosenkami zespołu Harlem. Mogę więc spokojnie powiedzieć, że dorastałam przy dźwiękach granych przez Dżawora i jego zespół.
Dlatego gdy dowiedziałam się, że w tym roku planowany jest jubileuszowy koncert z okazji XX-lecia istnienia grupy czułam, że będzie to dla mnie wydarzenie sezonu (w sercu pobiło nawet koncert Rihanny:) )
Sebastian też jest wielkim fanem Harlemu (zespół powstał w Olsztynie więc wiadomo :).
30 sierpnia mieliśmy więc już dawno zabukowany.
Koncert był szczególny - z okazji 20 lat na scenie zespól zagrał w towarzystwie wielu znakomitych gości:
pierwszego wokalisty Harlemu - Ryszarda Wolbacha, Grażyny Łobaszewskiej, Macieja Balcara - wokalisty Dżemu.
Bardzo się cieszę, że mogłam być częścią czegoś tak cudownego.

Mam dla Was kilka fotek z wieczoru


Trzeba nabrać sił :)


Jeżeli jesteście fanami pierogów, to lepszych nie zjecie nigdzie! 




Olsztyński zamek 


Soczek! 


Mrok więc czas zacząć!


Magda - moja siostra 



Ryszard Wolbach na żywo - kosmos! 

A na koniec BOMBA!
Harlem i Maciej Balcar ,,Lunatycy"


sobota, 24 sierpnia 2013

Bell - Lip Tint Absolute Colour

Kochani!
Ostatnio na Moim Instagramie pokazywałam Wam mój ostatni nabytek z Bell.
Szafę Bell dorwałam w Naturze. Akurat było (a może jeszcze jest, nie wiem:) -40% na wszystkie produkty tej marki. Skusiła mnie jednak tylko pomadka w płynie - Lip Tint Absolute Colour.
Wybrałam piękny różowy odcień, ale niestety na żadnym elemencie opakowania nie ma numerka ani nazwy koloru :/


Według producenta szminka daje efekt flamastra na ustach, matowe wykończenie i mega trwałość.
Szczerze powiem, że bałam się tego efektu flamastra. Pamiętam jak kiedyś w podstawówce pomalowałam sobie usta zwykłym czerwonym pisakiem. Był bardzo gorzki i niezmywalny! Mama musiała wymyć mi usta mydłem, żebym mogła pójść do szkoły :)

Ale teraz już przechodzę do rzeczy. Szminkę nakłada się jak błyszczyk. Ma lekko kleistą formułę. Jednak po nałożeniu na usta szybko zasycha i nie klei się ani trochę.



Kolor z lekko błyszczącego i półprzezroczystego zamienia się w matowy i kryjący.
Bardzo mi się to spodobało. 


Szminka jest bardzo trwała. W idealnym stanie wytrzymuje ponad 3 godziny. Nie straszne jej jedzenie, picie kawy, a nawet wycieranie ust chusteczką. Trzyma się nadal.

Niestety gdy zacznie się ścierać robi to dość nierównomiernie. Jednak łatwość aplikacji pozwala na poprawki nawet bez lusterka, więc nie jest to tragedią.

Największym jej minusem jest to, że podkreśla suche skórki. 

Moim zdaniem to naprawdę fajny produkt. Idealny w codziennym makijażu, gdy nie mamy czasu na poprawki co 5 minut. Myślę, że skuszę się jeszcze na jakiś odcień.

Pozdrawiam!
Katiuszka <3

wtorek, 20 sierpnia 2013

Nienudny Nude od Sally Hansen

Kochani!
Ci, którzy obserwują mnie na  Instagramie widzieli już zdjęcie przedmiotu moich dzisiejszych refleksji.
Jakiś czas temu pokusiłam się o zakup nowego lakieru. Z racji tego, że latem stawiałam na słodkie pastele i mocne neony, postanowiłam zainwestować w coś bardzo stonowanego.
W ręce wpadł mi nudziakowy Sally Hansen complete Salon Manicure w odcieniu 220 Cafe Au Lait.
Przyznam, że kolor wybrałam z myślą o nadchodzącej powoli jesieni :(





Na paznokciach prezentuje się bardzo elegancko i klasycznie.




Jaka jest moja opinia?
Jeżeli chodzi o plusy, to lakier genialnie się rozprowadza! 
Ma szeroki wygodny w użyciu pędzelek. 
Do pełnego pokrycia wystarczą dwie warstwy. Przyznam jednak, że jedna warstwa też mi się podoba - nadaje paznokciom bardzo naturalny, zadbany wygląd. 
Lakier schnie dosyć szybko, ale sprint to nie jest :) Jednak, po kilku minutach na pewno nie powstanie nam na paznokciach żaden niespodziewany odcisk :)
Nie smuży, nie ma widocznych warstw, lecz staje się pięknie jednolity.
Jeżeli chodzi o trwałość, to powiedziałabym, że należy do średniaków - na paznokciach trzymał się pełne 3 dni.
Podoba mi się także gumowe wykończenie zakrętki. Dzięki temu łatwo możemy ją odkręcić.

Jednak to cudo ma też swoje wady. Zapach ma niestety bardzo mocny i nie przyjemny. Czuć go aż do wyschnięcia lakieru.

No i cena. Lakier kosztuje około 27 zł.  Myślę, że za tyle pieniędzy kupiłabym 5 Miss sporty i moje zadowolenie byłoby podobne.

Pozdrawiam serdecznie!

Katiuszka <3



piątek, 16 sierpnia 2013

Morza szum, złota plaża...

Kochani!
Niestety, ze względu na pracę, nie mogłam wyjechać w tym roku na urlop.
Mimo, że mieszkam w krainie tysiąca jezior, to na plaże też rzadko miałam okazję się wybrać.
Z tęsknoty za morzem i złotym piaskiem powstał ten makijaż :)
Błękitne fale i połyskujące bursztyny...





Czego użyłam?
Twarz:
Podkład Rimmel Match Perfection 101 classic Ivory
Paletka korektorów w kremie Catrice
Puder brązujący Wibo nr 3

Oczy:
Kremowy cień do powiek Catrice nr 040
My Secret Trio Eye Shadow nr 304
 Sensique cienie do powiek Oriental Dream nr 132
Kredka do oczu FM Group (na linię wodną)
Tusz do rzęs Avon Mega Effects Mascara
Eyeliner Wibo kobalt

Usta
Błyszczyk Calvin Klein Delicious Pout  pink breeze




Pozdrawiam wszystkich, którzy właśnie są nad morzem :)

Katiuszka<3

czwartek, 15 sierpnia 2013

50 faktów o mnie

1. Urodziłam się 16 września więc jestem zodiakalną Panną i posiadam 90% cech charakterystycznych dla tego znaku.

2. Jestem romantyczką, ale z pragmatycznym podejściem do życia.

3. Umiem ruszać nosem jak królik.

4. Prawo jazdy zdałam za pierwszym razem. Niestety nikt nie wierzył w moje umiejętności. Nie mam własnego samochodu więc od tamtej pory jeździłam za kierownicą może z 10 razy. Marzę o własnych czterech kółkach.

5. Jestem słodyczoholiczką. Codziennie jem coś słodkiego i nigdy nie dzielę czekolady na kostki - jem cała na raz.

6. Uwielbiam tworzyć - rysować, malować, robić coś z niczego, przerabiać ubrania itp.

7. Kocham śpiewać i nie przejmuję się tym, że nie jestem w tym wybitna. Ostatnio męczę ,,Jolene".

8. W V klasie pomalowałam mojej młodszej siostrze włosy na różowo. Magda była bardzo jasną blondynką. Wzięłam czerwona bibułę i pomazałam jej całą głowę. Trzymało kilka tygodni. Niedowiarkom polecam wypróbować na sobie :)

9. Jestem jednostką dominującą z cechami przywódcy :)

10. Czasem bywam rozpieszczona do granic - to wina Sebastiana.

11. Lubię nowości - nie tylko kosmetyczne. Jestem podatna na reklamy :( 

12. W domu nikt nie mówi do mnie po imieniu. Tata używa formy Kasiek, mama mówi Julcia, Karolina - Sucha, a Sebastian Mała. Tylko Magdzie zdarza się mówić o mnie Kasia.

13. Boję się kotów. Według mnie są piękne, ale samolubne i zdradzieckie.

14. Gotować nauczyłam się dopiero na studiach. Do dziś śmieją się z mojej pomidorówki, którą ugotowałam w VI klasie. Wiedziałam, że w zupie muszą być oczka. Nie wiedziałam, że pochodzą z mięsa, na którym gotuje się rosół. Do swojej zupy dodałam więc 3 łyżki masła i pętko kiełbasy :)

15. Razem z koleżankami założyłam klub Czarodziejki z księżyca - byłam Mako, czarodziejką z Jupitera.

16. Założyłam kanał na YT, bo kocham gadać! Bloga, bo nie o wszystkim da się gadać - czasem wystarczy napisać :)

17. Denerwuję się gdy ktoś mówi, że jestem za chuda. Uważam, że nazwanie kogoś wieszakiem jest tak samo obraźliwe jak nazwanie kogoś grubasem.

18. Wychowałam się na wsi i uważam, że dzieciństwo tam to najwspanialsze co może spotkać dziecko. Jednak późniejsze etapy (edukacja, rozwijanie zainteresowań) są dużo łatwiejsze w mieście.

19. Mam listę miast, które chciałabym odwiedzić. Na pierwszym miejscu jest Nowy Jork.

20. Uwielbiam poznawać nowych ludzi. Nawiązanie rozmowy z kimś obcym nigdy nie stanowiło dla mnie problemu.

21. Nie lubię horrorów. Nie oglądam ich, bo mam zbyt wybujałą wyobraźnię.

22. Uważam, że w dzisiejszym świecie między narodowa sława to przekleństwo.

23. Od zawsze stawiam na swoim.

24. Nie lubię dostawać dobrych rad i nie lubię ich udzielać. Uważam, że każdy powinien uczyć się na własnych błędach.

25. Jestem bibliofilem. Kocham nie tylko książki, ale i biblioteki,

26. Nigdy nie byłam w górach :(

27. Swojego chłopaka poznałam przez Internet.

28. OLSZTYN KOCHAM!
9obejrzyjcie moją reklamę i przyjeżdzajcie! Zobaczycie jak tu cudownie :)

29. Marzę o napisaniu książki dla dzieci.

30. Mój ulubiony kolor to niebieski.

31. Nie rozumiem fenomenu biegania. Próbowałam i dla mnie to męka. Nudzi mnie to strasznie. Mój chłopak potrafi przebiec 17 km w niecałe dwie godziny - WTF ?

32. Uwielbiam wodę. Jezioro, morze to mój żywioł. Bóg wiedział, że powinnam urodzić się na Mazurach :)

33. Kocham lata 90 w polskiej muzyce.

34. Rzadko oglądam telewizję - może dlatego, że nie mam telewizora :p

35. Jestem uzależniona od Internetu.

36. Nie dam rady rozmawiać z osobą, która nie umie się wysłowić. Gdy ktoś szuka słów 5 minut lub na wszystko mówi ,,fajne", to dostaję szału.

37. Nie toleruję braku lojalności. 

38. Leniom i flegmatykom mówię stanowcze NIE!

39. Kocham You Tuba, bo dzięki niemu poznałam mnóstwo wspaniałych osób.

40. Kocham zakupy ubraniowe, kosmetyczne itp. Ale nie znoszę chodzić  po chleb czy wędlinę. Sklepy spożywcze doprowadzają mnie do szewskiej pasji.

41. Nie mówiłam do 3 roku życia. Jedyne słowo, które wymawiałam to mama. Później nadrobiłam to z nawiązką :)

42. Panicznie boje się dentysty. Gdy byłam ostatni raz na przeglądzie zanim dentystka zajrzała mi w zęby rozpłakałam się i uciekłam - wstyd jak nie wiem :/

43. Moje ulubione miejsce w Olsztynie to Kortowo. Czasem dopada mnie za nim straszna tęsknota i żal, że teraz tak rzadko tam bywam.

44. Łatwo uczę się języków obcych. Czasem układam sobie w głowie rozmowy po angielsku, a czasem mówię sama do siebie po rosyjsku :)

45. Nie jestem feministką. Wierzę w role obu płci. Ale nie przeszkadza mi to twierdzić, że każdy ma prawo robić to co chce :) 

46. Uwielbiam gdy ktoś łaskocze mnie w stopy <3

47. Chciałabym mieszkać w kraju, w którym nie ma zimy. Od października do marca jestem w stanie depresyjnym.

48. Kocham tańczyć. Uwielbiam wesela. Do klubów chodzę rzadko.

49. Nie piję alkoholu. Próbowałam wielu gatunków, ale o żadnym nie mogę powiedzieć, że ma dobry smak. Efekt upicia dla mnie też nie jest przyjemny. A że potrafię świetnie bawić się bez wspomagaczy, stwierdziłam, że gra nie warta jest świeczki. I nie piję wcale.

50. Nie licząc Sebastian, moim ideałem jest Vin Diesel. Uwielbiam ,,Szybkich i wściekłych". Choć ogólnie nie lubię kina akcji. 


To wszystko :) Mam nadzieję, że mimo tej wiedzy, nadal będziecie tu zaglądać :)

Katiuszka<3


czwartek, 8 sierpnia 2013

Wszystko zgodnie z planem

Kochani!
Nie wiem jak Wy, ale ja lubię mieć wszystko zaplanowane i wiedzieć co muszę zrobić danego dnia. Gdy czegoś zapomnę od razu robię się zła :p
Sebastian ma podobnie. Tylko, że on sobie wszystko notuje w kalendarzu, a ja takiego nie posiadam - za duży do torebki :)
Dlatego gdy zobaczyłam w Biedronce tablicę magnetyczną wiedziałam, że to coś dla mnie :)

Ma piękny niebieski kolor, zdobi ją bardzo wakacyjny motyw łódki :)


Podzielona jest na dni , więc możemy zaplanować cały tydzień :)

Dołączony do niej jest mazak z gąbeczką na końcu. Możemy nią zetrzeć to, co już nieaktualne.


W zestawie jest także 5 magnesów, dzięki którym możemy do tablicy przyczepić ulubione zdjęcie lub pocztówkę z wakacji.



Jak widzicie Sebastian już się do niej dopadł :)


A Wy jakie macie sposoby na organizację czasu?

Pozdrawiam

Katiuszka<3

środa, 7 sierpnia 2013

Moje przygody z depilacją

Kochani!
Chyba każdy się ze mną zgodzi, że gładkie ciało to element tzw. letniego niezbędnika. Śmiem wątpić, aby któraś z nas poszła opalać się na plaży z włosami na nogach i pod pachami :) 
Ja zawsze przed latem miałam ogromny dylemat - którą z metod usuwania włosków wybrać.
W swoim życiu stosowałam ich kilka i chyba w końcu znalazłam ideał, który spełnia wszystkie moje wymagania.
Dziś chciałam opowiedzieć Wam jakie metody depilacji stosowałam o raz jakie są (według mnie) ich plusy i minusy).

1. Zwykła golarka

Pierwszą z metod była oczywiście zwykła maszynka do golenia. Nie ma dla mnie różnicy czy używałam jednorazówek czy maszynek wielorazowych.


Ich największą zaletą jest to, że włosków pozbywamy się szybko i bezboleśnie. Osobiście nigdy nie zacięłam się maszynką. Nawet nie umiem wyobrazić sobie jak to zrobić :)
Aby ułatwić golenie używałam pianek np. Issana lub Gilette.
Niestety metoda ta gwarantuje gładkie nogi maksymalnie jeden dzień. I choć sam proces trwa dwie minuty nie mam cierpliwości by powtarzać go każdego ranka.
Jednakże uważam, że to idealny sposób w sytuacjach awaryjnych.

2. Kremy do depilacji

Jest to chemiczna metoda polegająca na rozpuszczaniu naszych włosków. Producent zawsze obiecuje szybkie działanie i gwarantuje gładką skórę.


Ja niestety jeszcze nigdy nie spotkałam się z kremem, który spełnia te obietnice w całości. Zazwyczaj po czasie wskazanym na opakowaniu nic nie działo się z włoskami. Skutkowało to trzymaniem preparatu na skórze dłużej niż to zalecane, co groziło podrażnieniami i alergią.
Kremy to metoda, której nie polecam. Jest czasochłonna i nie przynosi pożądanych efektów.

3. Depilator



Jeżeli chodzi o depilator to mam mieszane uczucia. Muszę przyznać, że po jego użyciu włoski odrastały dłużej (ale na pewno nie po 4 tygodniach, maksymalnie 2 tygodnie), ale ogolenie całych nóg zajmowało mi dobrą godzinę. Niestety znoszenie dosyć mocnego bólu przez tak długi czas jest bardzo trudne. Do pach go nawet nie zbliżałam (nie mówiąc o bikini!).
Skóra po depilacji była długo podrażniona i usiana małymi czerwonymi plamkami. Zdarzały się (mimo regularnych peelingów) wrastające włoski.
Podsumowując jest to dobra metoda na lato, jeśli mamy dużo czasu i nie boimy się bólu.

4. Woskowaniu u kosmetyczki

Tę metodę wypróbowałam dzięki Żurnalistce, u której w konkursie wygrałam zabieg depilacji łydek.
Przyznaję, że do salonu szłam pełna obaw, które dzięki Bogu, się nie spełniły.

Zabieg ciepłym woskiem trwał dosłownie 10 minut. A ból w skali od 1 do 10 określiłabym najwyżej na 2,5. 
Sprawność i szybkość z jaką kosmetyczka odrywa materiał od naszej skóry sprawia, że zapominamy po co tam jesteśmy :)
Skóra jest lekko podrażniona, ale czerwone plamki znikają do następnego dnia. Kosmetyczka wyjaśniła mi także co powinnam robić po zabiegu, a czego unikać.
Jestem 3 tygodnie po depilacji i dopiero zauważam pierwsze wyrastające włoski na nogach.
Jestem bardzo zadowolona i pewna, że to powtórzę.


A jakie są wasze ulubione i sprawdzone metody na pozbycie się niechcianych włosków?

Pozdrawiam 
Katiuszka <3

piątek, 2 sierpnia 2013

Stop suchej skórze!

Kilka dni temu przedstawiłam Wam swój krem do pielęgnacji okolic oczu - możecie o nim przeczytać Tutaj.
Jednak krem, to nie jedyny produkt, który stosuje.

Zdecydowałam się bowiem wziąć udział w akcji organizowanej przez firmę Beauty Face ,,Stop suchej skórze".
Akcja ma na celu uświadomienie nam jak ważna jest pielęgnacja skóry wokół oczu. Szczególnie teraz, latem, gdy dociera do nas więcej szkodliwych promieni słonecznych, częściej mrużymy oczy i nie zawsze stosujemy okulary przeciwsłoneczne z odpowiednim filtrem.

Skóra narażona jest na wysuszenie, przedwczesne zmarszczki. Tym bardziej, że pod oczami jest ona kilkakrotnie cieńsza niż na reszcie ciała.

Do testowania otrzymałam płatki kolagenowe, które miały za zadnia silnie nawilżyć i zregenerować skórę wokół moich oczu.

Płatki mają postać żelowych plasterków zanurzonych w serum pełnym składników odżywczych.



Jak należy je stosować?
Płatki w opakowaniu zanurzamy na 20 sekund w gorącej wodzie i następnie przykładamy do oczyszczonej skóry. Następnie zostawiamy je na skórze około 30 minut.

Ja w błękicie wyglądam tak



Jak wygląda moja skóra po użyciu płatków?




Jakie są moje wrażenia?

Płatki mają miłą w użyciu konsystencję. Świetnie trzymają się twarzy, nie odpadają same.
Nie podrażniają, nie wywołały u mnie żadnej niepożądanej reakcji.

Jak wygląda moja skóra po ich zastosowaniu?

Skóra jest nawilżona i jakby rozjaśniona. Lekko napięta. Po użyciu płatków nie musiałam już stosować kremu pod oczy.

Jestem z działania zadowolona.

Co mi się nie podoba?

Płatki łatwo się rozrywają.
Niestety dla mnie półgodzinny zabieg jest stanowczo za długi. W codziennym życiu jestem zawsze zalatana i chciałabym aby wszystko działało nie tylko dobrze, ale i szybko.
Nie umiałabym więc ich stosować regularnie, ale tylko od czasu do czasu.

Podsumowanie

Płatki to produkt o dość silnym działaniu. Świetnie nawilżają i odżywiają skórę, Idealne gdy zamarzy Ci się domowe SPA. Jednak zbyt czasochłonne na co dzień.

Katiuszka <3


czwartek, 1 sierpnia 2013

A w Centro wszystko po 3 zł!

Kochani!
Promocje atakują nas z każdej strony i szczerze, to wyprzedażowy szał zaczyna mnie powoli męczyć.
Jednak gdy wracając z pracy zobaczyłam wielki napis w  witrynie Centro WSZYSTKIE AKCESORIA PO 3 ZŁ....
No musiała, sorry...
Niestety nie było już okularów przeciwsłonecznych, ale w ręce wpadło mi kilka uroczych drobiazgów.
Promocja trwa do 11 sierpnia więc jeśli macie ten sklep w pobliżu to warto zajrzeć.

Oto co kupiłam

Uroczo zapakowany ręczniczek - wiem, że mało praktyczny, ale taki słodki :)


Kilka par kolczyków (nie sugerujcie się ceną na opakowaniu, wszystkie były po 3 zł)


Bransoletkę w marynarskim stylu. Taka jak lubię.


Spineczki 


Piękne pierścionki


Skarpetki z owieczką


Pasek ze złotą klamerką


Wisiorek z wieżą, która śni mi się po nocach :) Marzę o Paryżu od dawna!


Portfel - może zacznę do niego zbierać na wycieczkę :)



Pozdrawiam!
Katiuszka<3